Dreszczyk emocji towarzyszył nam w trakcie ponad dwugodzinnego spływu Dunajcem – jednak było warto.
Zdobyliśmy również Palenicę, co prawda na wyciągu krzesełkowym, ale czas nas gonił.
Na szczycie czekał na nas zastrzyk adrenaliny – tor saneczkowy. Dzieci szalały, a i wychowawcy nie odmówili sobie tej przyjemności.
Nie obyło się oczywiście bez ogniska, pieczenia kiełbasek, wspólnych śpiewów i zabaw.
Obsługa >>Pensjonatu pod Smrekami<< stanęła na wysokości zadania i rozpieszczała podniebienia uczestników.
Do domu wróciliśmy szczęśliwi, pełni wrażeń i mocnych doświadczeń oraz z nadzieją na ciąg dalszy naszych wojaży.
|
|